Kolejny dzień zapowiadał się wspaniale! Słońce grzało za oknem, niebo prawie bezchmurne,a my niesamowicie wypoczęci zjedliśmy śniadanie i ruszyliśmy na kolejną wyprawę! Poszliśmy na metro i wysiedliśmy jak dzień wcześniej na stacji Lehel ter i udaliśmy się spacerkiem w kierunku Placu Bohaterów. Po drodze zobaczyliśmy sklep z męskimi garniturami o dźwięcznej nazwie "Joy", a ponieważ zarówna dla internetowej społeczności jak i bliskich znajomych jestem Joy to nie mogłam się powstrzymać przed zrobieniem zdjęcia.
Ale wróćmy do celu naszej wyprawy, którego jeszcze nie zdradzę. dotarliśmy do Placu Bohaterów.
A na placu oczywiście słynny Pomnik Tysiąclecia oraz Muzeum Sztuk Pięknych.




Po wyjściu z Wesołego Miasteczka udaliśmy się w kierunku centrum gdzie mieliśmy zamiar zjeść. Po drodze minęliśmy operę, oraz plac Liszta Ferenca i Jóki'ego, oraz kilka sklepów dla ludzi o grubych portfelach.
Nie dotarliśmy do centrum, gdyż spacerując małymi uliczkami, z dala od turystów i mieszkańców natrafiliśmy na restauracje o nazwie Cyber Gastro. Zaintrygowało nas to, a ponieważ ceny były przystępne postanowiliśmy tam zjeść. I był to dobry wybór gdyż doświadczyliśmy czegoś nowego. Mianowicie, całe zamówienie robi się po przez komputer umieszczony w stołach, używając myszki umieszczonej pod blatem. Porcje były sycące i smakowite. Tak polubiliśmy ten lokal, że przy najbliższej okazji również skorzystaliśmy z ich usługi.
Kiedy się najedliśmy i zregenerowaliśmy siły udaliśmy się Mostem Elżbiety na szczyt, z którego można było podziwiać panoramę o szerokości 360 stopni. Co prawda mieliśmy iść tam dzień wcześniej, ale zabrakło nam sił i zdrowia:)
Rozpoczęła się nasza "wspinaczka", warta wysiłku, bo widok był naprawdę niesamowity!
Nasza podróż zakończyła się zamkniętymi drzwiami Targu na który chciałam się udać, ale nie było nic straconego, w końcu miałam jeszcze kilka dni;>